TAKIE RZECZY NIE POWINNY MIEĆ MIEJSCA W CYWILIZOWANYM śWIECIE - ZWIERZĘTA SĄ ŻYWCEM OBDZIERANE ZE SKÓRY I ŻYWCEM GOTOWANE (TE KTÓRE NIE TRAFIAJĄ NA RYNEK W POSTACI FUTER, POJAWIAJĄ SIĘ NA TALERZACH)!!!! “Sztuczne futro” - informację tę można znaleźć na wielu metkach. Tłumaczenia w kontekście hasła "obdarci ze skóry" z polskiego na angielski od Reverso Context: Nie chcemy być żywcem obdarci ze skóry. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate 10. Lis polarny. Są też ssaki, które potrafią zmieniać kolor. W tym przypadku zmiany nie dotyczy skóry, ale futro. Lis polarny ( Vulpes lagopus) jest jednym z tych gatunków. Zamieszkuje arktyczne obszary Ameryki, Azji i Europy. Futro tego gatunku jest brązowy lub szarawy w gorących czasach. Zwierzęta wykorzystują również tanatozę, aby oszukać ofiarę. Pielęgnice Livingstoni są również nazywane „ rybami śpiącymi ” ze względu na ich drapieżne zachowanie polegające na udawaniu martwych w celu złapania zdobyczy. Ryby te będą leżeć na dnie swojego siedliska i czekać, aż zbliży się mniejsza ryba. . Na przyrodzie jestem trzy lata,tyle samo co na fz,ale porównaj sobie ilość co wynika z tych cytatów? - Człowieku,ale Ty jesteś upierdliwy ... kto tu powiedział,że nie mogę szanować Zoologa ,a jednocześnie nie zgadzać się ze wszystkim,co On pisze? - wszak nie ma ludzi zgodnych we wszystkim w 100%,prawda? - nigdzie nie jest napisane,że Zoolog ma zawsze rację - cenię sobie Jego wiedzę i zdanie,ale nie we wszystkim sie zgadzamy - to normalne tym,przytoczone przez Ciebie cytaty są wyrwane z nie ocenia niczego czysto obiektywnie i każda ocena ma subiektywny charakter - poza tym,moja obiektywna i subiektywna ocena myślistwa nie jest różna,jest spójna - i mam do niej prawo,mimo Twoich są przejeżdżane samochodami, wbijane na haki, obdzierane żywcem ze skóryRzeź kangurów"To największa współcześnie masakra zwierząt. Od czasów kiedy w Ameryce wybijano bizony, świat nie widział czegoś podobnego. Każdej nocy, kiedy śpisz, oni mordują 20 tys. kangurów", ostrzegają ekolodzy."Oni" to myśliwi, którzy legalnie polują na te skaczące torbacze, oraz nietroszczący się o zezwolenie farmerzy, którzy uśmiercają masowo kangury. Zwierzęta te konkurują przecież z owcami o paszę, a zwłaszcza o wodę, której w nawiedzanej przez niszczycielskie susze Australii jest coraz mniej. Dlatego farmerzy uważają kangury za "szkodniki gorsze od zarazy", zastawiają na nie pułapki i zatruwają wodopoje lub wyruszają nocą na łowy uzbrojeni we wszelkiego rodzaju dubeltówki i sztucery. Rząd Australii wydaje zresztą zezwolenia na "żniwa" (czytaj: odstrzał) kangurów, a nawet wallaby, jak Australijczycy nazywają mniejsze gatunki co roku zwiększa się liczba zwierząt skazywanych na śmierć. W 1975 r. kwotę odstrzału ustalono na 850 tys., w 2002 r. - już na 6,9 mln. Do tego dochodzą torbacze zgładzone przez kłusowników. Zdaniem obrońców środowiska, w Australiico roku zabijanych jest 10 milionów zapewniają, że kangurowate nie są zagrożone wyginięciem. Według oficjalnych danych, w australijskim buszu żyje ich nawet 57 mln (podczas gdy na rozległym kontynencie mieszka tylko 19 mln ludzi). Jednak tak naprawdę nikt nie wie, ile tych zwierząt - umieszczonych przecież w państwowym herbie Australii - pozostało. Według poufnych ocen Federalnego Departamentu Ochrony Środowiska, może jedynie 19 mln. Oznaczałoby to, że bezlitosne polowania mogą unicestwić przynajmniej niektóre gatunki. Do tej pory wymarło sześć gatunków kangurów, zaś spośród tych, które przetrwały, niewiele dożywa podeszłego wieku - myśliwi likwidują najbardziej dorodne osobniki, co przyczynia się do osłabienia zasobu genetycznego tępionych bezlitośnie kangurów przynosi Australii 100 mln euro rocznie. Sami Australijczycy właściwie nie spożywają kangurzego mięsa. Jest ono składnikiem pokarmu dla psów i kotów, eksportuje się je także do Japonii, Francji, Belgii i innych krajów, gdzie smakosze cenią jego niską zawartość cholesterolu i smak nieco przypominający mięso sarny. Protesty ekologów sprawiły, że 1,5 tys. brytyjskich supermarketów wycofało ze swej oferty mrożone steki z kangura, nie zmniejszyło to jednak zapału myśliwych. "Kangury może są miłe, ale każdy z nich to kilogramy mięsa. Osobiście ustrzeliłem ponad 250 tys. tych stworzeń", chełpi się zawodowy łowca, Peter Absalom. Z kangurzych łap wyrabia się otwieracze do butelek, torby sportowe i inne przedmioty. Włoski przemysł skórzany tylko w ciągu 12 miesięcy sprowadził z Australii 450 tys. kangurzych skór. Firma Adidas wyrabia z nich buty piłkarskie Predator, które nosił podczas ostatnich mistrzostw świata słynny futbolista David Beckham - co wzbudziło gorące protesty myśliwychObrońcy zwierząt daremnie wskazują na bezlitosne metody "morderców kangurów". Władze zalecają, aby zabijać zwierzęta szybko i bezboleśnie strzałem w głowę. Jak wiadomo, głowa tych torbaczy jest niewielka i znacznie łatwiej trafić w potężną tylną część kangura. Myśliwi zazwyczaj gnają nocą po buszu samochodami terenowymi, oślepiają reflektorami nieszczęsne stworzenia i strzelają do nich jak do kaczek. Często zdarza się, że postrzelone, lecz jeszcze żywe kangury, wbijają na haki i wloką do rzeźni. Niektórzy sadystyczni farmerzy przejeżdżają uciekające torbacze samochodami. Ekolodzy mają zdjęcia kangurów, które zostały dosłownie ukrzyżowane lub żywcem obdarte ze skóry. Osobny problem stanowią małe kangurki, zwane przez Australijczyków Joeys. Często samica ma dwoje młodych, jedno w torbie, a drugie "przy nodze". Ale nawet starszy kangurek nie przeżyje w buszu sam, po śmierci matki wkrótce zginie z głodu i zimna lub pożarty przez lisy. Dlatego myśliwi, którzy zabiją matkę, mają obowiązek uśmiercić także Joeys. Niekiedy odbywa się to w wyjątkowo okrutny sposób: łowcy kopią małe kangurki, jakby grali nimi w piłkę, skaczą im po głowach, masakrują ciosami kolb lub stalowych ten temat nakręcono wstrząsające filmy "Kangaroos Under Fire" (Kangury pod obstrzałem) i "Goodbye Joey".Władze nie są w stanie ukrócić tych rozległym stanie Nowa Południowa Walia, ponaddwukrotnie większym od Polski, poczynania łowców kangurów kontroluje zaledwie sześciu strażników. Rząd Australii twierdzi, że coroczne "żniwa" kangurowatych konieczne są z przyczyn gospodarczych - dzięki nim stworzono 4 tys. miejsc pracy. Obrońcy środowiska odpowiadają, że korzyści są iluzoryczne. Ostatecznie przemysł przetwórczy kangurzego mięsa i tak jest dotowany z pieniędzy kangurów topnieje, zwierzęta są coraz mniejsze i bardziej chorowite. Kiedy władze zmniejszą wreszcie kwotę odstrzału, być może dla niektórych gatunków będzie już za późno. Juliet Gellatley z brytyjskiego oddziału organizacji ekologicznej Viva apeluje: "Wylewamy krokodyle łzy nad tygrysami i nosorożcami, które właściwie zostały wytępione. Ale kangury możemy jeszcze ocalić - tylko musimy działać teraz!".Krzysztof Kęciek Najlepsza odpowiedź Nathira odpowiedział(a) o 21:39: Masz rację, to jest straszne... tych ludzi, którzy to robią... po prostu zabiła bym bez wyrzutów sumienia... Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 21:44 Niestety nie moge tego obejrzec gdyz jest to spam ...Ale wierze ci!Ja sama ogladam duzo takich filmików ale staram sie to ograniczac bo nie uhmiem na to patrzec ...Wedló mnie wszyscy ludzie powini costac laktoowowegetarjaninami-nie powinni jesc miesa ani ryb !One tez maja uczucia ! Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Utworzono: czwartek, 21, czerwiec 2018 09:26 Holenderska minister rolnictwa Carola Schouten zapowiedziała zwiększenie kar za znęcanie się nad zwierzętami po tym, jak ujawniono warunki panujące w holenderskich rzeźniach. W tym tygodniu poinformowano o wlepieniu na przestrzeni ostatnich dwóch lat czterdziestu ośmiu kar dziewiętnastu ubojniom, w których zabijane są krowy, owce i świnie. Rządowi inspektorzy odkryli, że w niektórych przypadkach świnie zanurzano żywcem w kadziach z gorącą wodą i czekano aż się utopią. Innym razem odnotowano przypadek odzierania cielęcia żywcem ze skóry. Poinformowano też o szesnastu przypadkach rozczłonkowywania ciągle żywych zwierząt. Co roku w 180 rzeźniach w Holandii zabija się mniej więcej 15 milionów świń, 2 miliony krów i pół miliona owiec. Kary za nieprzestrzeganie przepisów o dobrobycie zwierząt wahają się od 500 do 10 tys. euro. - To absolutny koszmar dla zwierząt. Mamy wierzyć, że u nas w Holandii wszystko jest tak dobrze zaaranżowane? Rzeźnie, w których zwierzęta żywcem odziera się ze skóry, topi we wrzącej wodzie albo wrzuca do pojemników na odpady, powinny zostać zamknięte - mówi Esther Ouwehand z Partii na rzecz Zwierząt (PvdD). (łd) Zwierzęta są przejeżdżane samochodami, wbijane na haki, obdzierane żywcem ze skóry “To największa współcześnie masakra zwierząt. Od czasów kiedy w Ameryce wybijano bizony, świat nie widział czegoś podobnego. Każdej nocy, kiedy śpisz, oni mordują 20 tys. kangurów”, ostrzegają ekolodzy. “Oni” to myśliwi, którzy legalnie polują na te skaczące torbacze, oraz nietroszczący się o zezwolenie farmerzy, którzy uśmiercają masowo kangury. Zwierzęta te konkurują przecież z owcami o paszę, a zwłaszcza o wodę, której w nawiedzanej przez niszczycielskie susze Australii jest coraz mniej. Dlatego farmerzy uważają kangury za “szkodniki gorsze od zarazy”, zastawiają na nie pułapki i zatruwają wodopoje lub wyruszają nocą na łowy uzbrojeni we wszelkiego rodzaju dubeltówki i sztucery. Rząd Australii wydaje zresztą zezwolenia na “żniwa” (czytaj: odstrzał) kangurów, a nawet wallaby, jak Australijczycy nazywają mniejsze gatunki kangurowatych. Niemal co roku zwiększa się liczba zwierząt skazywanych na śmierć. W 1975 r. kwotę odstrzału ustalono na 850 tys., w 2002 r. – już na 6,9 mln. Do tego dochodzą torbacze zgładzone przez kłusowników. Zdaniem obrońców środowiska, w Australii co roku zabijanych jest 10 milionów kangurów. Władze zapewniają, że kangurowate nie są zagrożone wyginięciem. Według oficjalnych danych, w australijskim buszu żyje ich nawet 57 mln (podczas gdy na rozległym kontynencie mieszka tylko 19 mln ludzi). Jednak tak naprawdę nikt nie wie, ile tych zwierząt – umieszczonych przecież w państwowym herbie Australii – pozostało. Według poufnych ocen Federalnego Departamentu Ochrony Środowiska, może jedynie 19 mln. Oznaczałoby to, że bezlitosne polowania mogą unicestwić przynajmniej niektóre gatunki. Do tej pory wymarło sześć gatunków kangurów, zaś spośród tych, które przetrwały, niewiele dożywa podeszłego wieku – myśliwi likwidują najbardziej dorodne osobniki, co przyczynia się do osłabienia zasobu genetycznego tępionych bezlitośnie zwierząt. Masakra kangurów przynosi Australii 100 mln euro rocznie. Sami Australijczycy właściwie nie spożywają kangurzego mięsa. Jest ono składnikiem pokarmu dla psów i kotów, eksportuje się je także do Japonii, Francji, Belgii i innych krajów, gdzie smakosze cenią jego niską zawartość cholesterolu i smak nieco przypominający mięso sarny. Protesty ekologów sprawiły, że 1,5 tys. brytyjskich supermarketów wycofało ze swej oferty mrożone steki z kangura, nie zmniejszyło to jednak zapału myśliwych. “Kangury może są miłe, ale każdy z nich to kilogramy mięsa. Osobiście ustrzeliłem ponad 250 tys. tych stworzeń”, chełpi się zawodowy łowca, Peter Absalom. Z kangurzych łap wyrabia się otwieracze do butelek, torby sportowe i inne przedmioty. Włoski przemysł skórzany tylko w ciągu 12 miesięcy sprowadził z Australii 450 tys. kangurzych skór. Firma Adidas wyrabia z nich buty piłkarskie Predator, które nosił podczas ostatnich mistrzostw świata słynny futbolista David Beckham – co wzbudziło gorące protesty ekologów. Bestialstwo myśliwych Obrońcy zwierząt daremnie wskazują na bezlitosne metody “morderców kangurów”. Władze zalecają, aby zabijać zwierzęta szybko i bezboleśnie strzałem w głowę. Jak wiadomo, głowa tych torbaczy jest niewielka i znacznie łatwiej trafić w potężną tylną część kangura. Myśliwi zazwyczaj gnają nocą po buszu samochodami terenowymi, oślepiają reflektorami nieszczęsne stworzenia i strzelają do nich jak do kaczek. Często zdarza się, że postrzelone, lecz jeszcze żywe kangury, wbijają na haki i wloką do rzeźni. Niektórzy sadystyczni farmerzy przejeżdżają uciekające torbacze samochodami. Ekolodzy mają zdjęcia kangurów, które zostały dosłownie ukrzyżowane lub żywcem obdarte ze skóry. Osobny problem stanowią małe kangurki, zwane przez Australijczyków Joeys. Często samica ma dwoje młodych, jedno w torbie, a drugie “przy nodze”. Ale nawet starszy kangurek nie przeżyje w buszu sam, po śmierci matki wkrótce zginie z głodu i zimna lub pożarty przez lisy. Dlatego myśliwi, którzy zabiją matkę, mają obowiązek uśmiercić także Joeys. Niekiedy odbywa się to w wyjątkowo okrutny sposób: łowcy kopią małe kangurki, jakby grali nimi w piłkę, skaczą im po głowach, masakrują ciosami kolb lub stalowych pałek. Na ten temat nakręcono wstrząsające filmy “Kangaroos Under Fire” (Kangury pod obstrzałem) i “Goodbye Joey”. Władze nie są w stanie ukrócić tych praktyk. W rozległym stanie Nowa Południowa Walia, ponaddwukrotnie większym od Polski, poczynania łowców kangurów kontroluje zaledwie sześciu strażników. Rząd Australii twierdzi, że coroczne “żniwa” kangurowatych konieczne są z przyczyn gospodarczych – dzięki nim stworzono 4 tys. miejsc pracy. Obrońcy środowiska odpowiadają, że korzyści są iluzoryczne. Ostatecznie przemysł przetwórczy kangurzego mięsa i tak jest dotowany z pieniędzy podatników. Populacja kangurów topnieje, zwierzęta są coraz mniejsze i bardziej chorowite. Kiedy władze zmniejszą wreszcie kwotę odstrzału, być może dla niektórych gatunków będzie już za późno. Juliet Gellatley z brytyjskiego oddziału organizacji ekologicznej Viva apeluje: “Wylewamy krokodyle łzy nad tygrysami i nosorożcami, które właściwie zostały wytępione. Ale kangury możemy jeszcze ocalić – tylko musimy działać teraz!”. Podobne wpisy

zwierzęta obdzierane żywcem ze skóry